Wyjście z Egiptu
Mojżesz wyprowadza swój lud z ziemi egipskiej, z domu niewoli. Po czterystu trzydziestu latach pobytu, w ciągu których raz było lepiej, raz gorzej. Po przeminięciu wielu pokoleń, odkąd Józef i jego bracia, praojcowie, osiedli w żyznej delcie Nilu. W ostatnim czasie jednak sytuacja się drastycznie pogorszyła z winy tyrana, szalonego faraona, który zawziął się, by gnębić Hebrajczyków. Trzeba więc uchodzić. Szukać szczęścia gdzie indziej. Na horyzoncie majaczy idea ziemi obiecanej przez Boga, krainy mlekiem i miodem płynącej…
„I wyciągnęli synowie Izraelowi z Ramesses do Sokoth, około sześci set tysięcy pieszych mężów, okrom dzieci.
Ale i gmin pospolity niezliczony szedł z nimi, owce i bydła, i zwierząt rozmaitych bardzo wiele.
[…]A mieszkanie synów Izraelowych, którem mieszkali w Egipcie, było cztery sta trzydzieści lat.
Które gdy się wypełniły, tegóż dnia wyszło wszystko wojsko Pańskie z ziemie Egipskiéj.
Noc ta godna zachowania Panu, kiedy je wywiódł z ziemie Egipskiéj: tę zachowywać mają wszyscy synowie Izraelscy w rodzajach swoich.
[…]I wyciągnąwszy z Sokoth, położyli się obozem w Etham na ostatnich granicach pustyni.
A Pan szedł przed nimi na okazanie drogi, we dnie w słupie obłoku, a w nocy w słupie ognistym: żeby był wodzem na drodze obojego czasu”.
[Księgi Exodus, to jest Wtóre Mojżeszowe, rozdział XII, wersety 37-38, 40-42; rozdział XIII, wersety 20-21, przełożył Jakub Wujek]Na zdjęciu obraz Giovanniego Pinottiego „Wyjście z Egiptu”, z jego dwunastoczęściowego cyklu poświęconego Mojżeszowi – obraz szósty.