Być syreną, być syreną...

Być syreną, być syreną...

Oto, jak fantazja przenika do naszej rzeczywistości i staje się realna. Myślałby kto, że te panie syreny to tylko tak na pokaz i do zdjęć się przebierają w syrenie kostiumy, zakładają ogony i płetwy, które są tylko ozdobną atrapą. Nic bardziej mylnego.

Data publikacji:

Kostiumy owe służą do pływania, do nurkowania, a nasze syreny (jak również trytony – ich męskie odpowiedniki) profesjonalnie ich używają, bowiem są to profesjonalistki, często instruktorki pływania tradycyjnego i w syrenich ogonach. Takie jak Syrena Ewelina, która odwiedziła nas wczoraj, przeprowadziła dla dzieci z półkolonii organizowanej przez Fundację Centrum Aktywnego Wsparcia warsztaty poświęcone tworzeniu prostej biżuterii z koralików, entuzjastycznie zresztą przyjęte przez dziewczynki, a następnie, po południu, wygłosiła prelekcję, przybliżając arkana mermaidingu, czyli sportu polegającego na pływaniu w monopłetwie i syrenim ogonie.

Wydarzenie związane było z promocją powieści „Tajemnice oceanu”, drugiego tomu, zaplanowanej jako trylogia, „Córki Azrai”, autorstwa ukraińskiej pisarki znad Morza Azowskiego Oksany Usenko, wydanej przez brzeskie Wydawnictwo Odmienne Stany Świadomości i objętej honorowym patronatem przez Muzeum Piastów Śląskich w Brzegu.

Syreny są z nami i wśród nas, zarówno w literaturze, jak i w życiu.

Dobrymi wiadomościami fajnie się dzielić z innymi!

Data publikacji:

Powodzenie!

Niepowodzenie!