Odkryliśmy ciekawy zabytek techniki!

Odkryliśmy ciekawy zabytek techniki!

Podczas prac archeologicznych odkryto kolejny ciekawy artefakt.

Data publikacji:

Jest to drewniany wodociąg! Pochodzi z XVI wieku i znajduje się ponad metr poniżej dzisiejszego poziomu gruntu.

W związku z tym artefaktem zastanówmy się, jak w dawnych stuleciach wyglądała sprawa zaopatrzenia Brzegu w wodę?

Pierwsi mieszkańcy średniowiecznego miasta prawdopodobnie wodę czerpali wiadrami z Odry. Jeszcze w XII/XIII wieku była ona na tyle czysta, że nadawała się bezpośrednio do spożycia, jednak ukształtowanie terenu utrudniało jej dostarczanie do wyżej położonych części Brzegu. Zaszła więc potrzeba budowy studzien, których głębokość wynosiła maksymalnie tylko do 4 metrów. Było to wynikiem budowy geologicznej terenu, na którym warstwa skał nieprzepuszczalnych dla wody występuje maksymalnie na głębokości ok. 13 metrów. Niestety płytkie studnie szybko się zamulały, pogarszając jakoś wody i trzeba było budować kolejne.

Lepszym rozwiązaniem okazały się wodociągi, których budowę rozpoczęto w XIV wieku. Pieczę nad nimi sprawował odpowiedni urzędnik – rurmistrz. W 1496 roku rodzina książęca z własnej inicjatywy i na własny koszt wybudowała rurociąg, który z Odry doprowadzał wodę do rynku, stamtąd do zamku i miejskich browarów, których najwięcej było przy dzisiejszej ulicy Mlecznej i Dzierżonia.

Do dziś nie wiadomo, w jaki sposób transportowano wodę pod górę. Możliwe, że wykorzystywano uruchamianą nurtem rzeki turbinę zaopatrzoną w wiele skórzanych kubłów, za pomocą których napełniano zbiornik umieszczony w znajdującej się przy moście wieży. Ze zbiornika woda rurami trafiała do odpowiednich punktów w mieście. Lata eksploatacji doprowadziły jednak do konieczności usprawnienia wodociągu i w roku 1514 mistrz Jerzy Fogel założył pompę ręczną.

Kolejny wodociąg powstał dzięki księciu Fryderykowi II w 1527 roku. Za pomocą rowu doprowadzał wodę ze żwirowni w Krzyżowicach przez pola Żłobizny i Brzeskiej Wsi (dziś okolice ulicy Trzech Kotwic) do stawu znajdującego się poza murami miasta, na wysokości bramy Starobrzeskiej i Małujowickiej. Następnie, dzięki rurom z drzewa sosnowego, woda ze stawu dostarczana była wzdłuż ulicy Lekarskiej i Mlecznej do zbiornika w rynku, a stamtąd do zamku i browarów mieszczańskich zlokalizowanych przy ulicy Celnej (dziś Wojska Polskiego), Rzeźniczej i Psiej (dziś Władysława Jagiełły). W celu dostarczenia wody z publicznych ujęć do domów prywatnych mieszkańcy korzystali z usług nosiwody.

Do regulacji ciśnienia wody w 1546 roku przy furcie Młyńskiej zbudowano wodotrysk, który był swego rodzaju wieżą ciśnień pobierającą wodę z Odry. Brzescy sukiennicy w 1549 roku poprosili księcia Jerzego II o doprowadzenie rurami wody do ich nowej farbiarni założonej w pobliżu wodotrysku. Miasto za pobieranie wody z książęcego wodociągu płaciło władcy rocznie 150 talarów.

Książę Jerzy II w 1568 roku zbudował nowy wodociąg, który początek brał w lasku zielęcickim położonym między Skarbimierzem (dawniej Hermanowice) a Zielęcicami. Następnie za pomocą dwóch biegnących równolegle rur woda była transportowana do rezydencji książęcej i dawnych domów kolegiackich znajdujących się przy kościele św. Jadwigi. Wszelkie koszty konserwacji tego wodociągu miały być pokrywane po wsze czasy przez książąt brzeskich.

Miejskie wodociągi były stale rozbudowywane i modernizowane. Na początku XVII wieku drewnienie rury transportujące wodę przebiegały już pod wieloma ulicami, pokrywając w ten sposób gęstą siecią całe miasto. Niestety i tak nie zaspokajały one na wystarczającym poziomie potrzeb mieszkańców. Odpowiednio zaopatrzona w wodę była jedynie rezydencja książąt piastowskich.

Niedosyt wody był bardzo uciążliwy dla mieszkańców. Z tego powodu rada miejska zachęcała do budowy prywatnych ujęć. Każdy posiadacz własnej studni zyskiwał prawo dodatkowej produkcji pół waru piwa ponad przyznany kontyngent (jeden war zawierał 35-40 beczek piwa). W Brzegu znajdowała się więc spora liczba studni, nad którymi czuwał studniarz.

Do połowy XIX wieku niewiele zmieniło się w sposobie zaopatrywania miasta w wodę. Przełom przyszedł wraz z rewolucją przemysłową i gwałtownym rozwojem technologicznym. W drugiej połowie XIX wieku wzniesiono pierwszy zakład wodociągowy przy ulicy Rybackiej i istniejącą do dziś wieżę ciśnień, dzięki której woda mogła docierać na najwyższe piętra brzeskich kamienic. Od tego czasu kwestię zaopatrzenia mieszkańców Brzegu w wodę powierzono nowoczesnej technologii i powołanym do tego zakładom.

Odkrycia archeologiczne pozwalają nam nie tylko wydobyć na światło dzienne historyczne pamiątki. To dzięki nim możemy sobie uzmysłowić, jak wyglądało życie dawnych brzeżan i jak bardzo różniło się ono od czasów nam współczesnych.

image000011.jpeg 571.8 KB

Dobrymi wiadomościami fajnie się dzielić z innymi!

Data publikacji:

Aktualności Może Cię zainteresować...

„Światy równoległe” – koncert i wernisaż
Wystawy

„Światy równoległe” – koncert i wernisaż

Obrazy olejne, namalowane tradycyjnie na płótnie, obrazy namalowane na tablecie graficznym, rysunki tworzone przez lata, rodzaj pamiętnika duchowego, zwyczajnie, w zeszycie, nieraz długopisem, na lekcjach w szkole, przetworzone następnie komputerowo i wydrukowane, aby dać efekt zadziwiający nieraz dla samego autora, wydobywający z nich ukryte przedtem jego oczom symboliczne treści; podświadomość i marzenia senne jako źródło twórczości, rysunek Brunona Schulza, widziany kiedyś we wczesnej młodości w podręczniku do języka polskiego, rysunek, który nie chce się odczepić i pobudza wizje szaleńczo przenoszone później na papier; sztuka jako sposób poznania siebie oraz świata, wydobycia i wyrażenia wewnętrznej prawdy; muzyka, mroczna, ale zarazem relaksacyjna (chociaż zapewne nie dla każdego), medytacyjna, generowana przez staroświecki syntezator analogowy, bez klawiszy, tylko pokrętła i kabelki; i wirujący hipnotycznie taniec światła, od którego trudno się oderwać, ze snu i jawy, i pogranicza tych przenikających się i tłumaczących wzajemnie stanów „równoległych”, w mroku i półmroku odwiecznej tajemnicy człowieka. Czyli, krótko mówiąc, wczorajsze wydarzenie na Zamku pod tytułem „Światy równoległe” – koncert i wernisaż Tomasza Kafla i Błażeja Kaczmarka, a nawet więcej – rodzaj spektaklu (bo była obiecana niespodzianka) grupy Organika ART Kolektyw. Działo się to w Sali Pinottiego, „równolegle” do cyklu renesansowych obrazów „Historia Mojżesza”.

Czytaj więcej
Rozwydrzona bezbożnica?
Zapowiedzi

Rozwydrzona bezbożnica?

Pani Ewa Wróbel, niestrudzona poszukiwaczka i propagatorka dobrej literatury, znów nas zaprasza do Klubu Książki Herbacianej w Muzeum Piastów Śląskich. W piątek 13 grudnia na godz. 18.00. Jaką tym razem „herbacianą książką” zechce nas uraczyć? A może zaskoczyć? A może zszokować? Piątek trzynastego zobowiązuje. Otóż będzie to książka łączącą książek wiele. Bowiem będzie to biografia znanej pisarki. Nie pierwsza i nie ostatnia zresztą. Najnowsza biografia Marii Konopnickiej. Wyszła ona spod pióra Iwona Kienzler, której specjalnością są właśnie książki biograficzne. Tę zatytułowała prowokacyjnie „Maria Konopnicka. Rozwydrzona bezbożnica”. Urodzona w Suwałkach, zmarła we Lwowie i pochowana na Cmentarzu Łyczakowskim, Maria Konopnicka jednym będzie się kojarzyć w pierwszej kolejności z „Rotą”, innym – z baśnią „O krasnoludkach i sierotce Marysi”, jeszcze innym – ze świetnym nowelami: „Miłosierdziem gminy”, „Mendlem Gdańskim” czy „Naszą szkapą”. Oprócz tej literackiej biografii, nauczanej w szkołach, jest też, mniej znana, biografia pozaliteracka, życie prywatne, intymne. Nad obiema pochyla się Iwona Kienzler. Nie ona pierwsza i nie ostania. Jednak o autorce pobożnie patriotycznej „Roty” – „rozwydrzona bezbożnica” napisać?! Jak tak można! Czym sobie zasłużyła?! Jakież rewelacje kryje ta książka? Pozostało jeszcze trochę czasu do piątku trzynastego grudnia, aby do niej zajrzeć i ze zdobytą wiedzą „tajemną” przyjść na spotkanie. Ale można też przyjść bez tej wiedzy i dać się zaskoczyć. Albo i zszokować.

Czytaj więcej

Powodzenie!

Niepowodzenie!