Nie ma szkoły bez dobrze zaopatrzonej skarbnicy wiedzy, czyli biblioteki. Doskonale zdawał sobie z tego sprawę książę Jerzy II, który nie tylko doprowadził do utworzenia Gymnasium Illustre Bregense – znakomitej uczelni humanistycznej znanej w całym ówczesnym Śląsku i poza jego granicami, ale i do otwarcia działającej przy szkole Bibliotheca Piastorum Bregensis, czyli znakomitej biblioteki liczącej wówczas setki woluminów.
Coś dla moli książkowych i nie tylko! Bibliotheca Gymnasii Illustris
Nie ma szkoły bez dobrze zaopatrzonej skarbnicy wiedzy, czyli biblioteki. Doskonale zdawał sobie z tego sprawę książę Jerzy II, który nie tylko doprowadził do utworzenia Gymnasium Illustre Bregense – znakomitej uczelni humanistycznej znanej w całym ówczesnym Śląsku i poza jego granicami, ale i do otwarcia działającej przy szkole Bibliotheca Piastorum Bregensis, czyli znakomitej biblioteki liczącej wówczas setki woluminów.
Nie była to jednak zwyczajna biblioteka szkolna. Jej trzon stanowił zbiór książek dawnej Kolegiaty Książęcej, ufundowanej przez Ludwika I Sprawiedliwego w 1368 roku. Był to zatem bardzo cenny, sięgający czasów średniowiecznych księgozbiór, wśród których znajdowały się m.in. słynny Kodeks Lubiński z legendą o św. Jadwidze, czy niezwykle wartościowa Chronica Polonorum. Kolejni władcy księstwa brzeskiego kontynuowali spuściznę Ludwika I powiększając bibliotekę o wartościowe zbiory, w których jak w zwierciadle odbijały się ówczesne trendy, idee, czy osobiste zainteresowania poszczególnych mecenasów. Największy w tym udział mieli wspomniany książę Jerzy II oraz jego następcy, Joachim Fryderyk, Jan Jerzy, czy Jerzy III.
W 1691 roku Biblioteka liczyła aż 2839 woluminów i zawierała dzieła o szerokim wachlarzu tematycznym. Były to pisma traktujące o kwestiach religii, filozofii, psychologii prawa, muzyki, czy medycyny. Niezwykle ciekawym aspektem był wygląd biblioteki, jak i samych ksiąg, o czym dowiadujemy się z relacji śląskiego kronikarza Friedricha Lucaego. Pomieszczenie znajdowało się prawdopodobnie na pierwszym piętrze i prócz - rzecz oczywista - regałów wyposażone było w liczne pulpity. Były one niezbędne podczas korzystania z ksiąg, ponieważ te były zazwyczaj bardzo ciężkie, oprawione w drewniane obwoluty i trzymanie ich w dłoniach było najzwyczajniej w świecie niewygodne. Po drugie zdecydowaną większość zbiorów stanowiły tzw. libri catenati, czyli księgi z… łańcuchami. Woluminy przypinano grubymi, metalowymi łańcuchami do pulpitów lub regałów w obawie przed złodziejami. Księgi stanowiły wówczas cenne dobro, nie tylko ze względu na zawarte w niej ważkie treści, ale i z powodów czysto materialnych. Długi i żmudny proces powstawania ksiąg oraz użycie drogich materiałów do produkcji tychże sprawiało, że stawały się bardzo wartościowe.
Gdzie obecnie znajduje się księgozbiór? W 1950 roku zbiór trafił do Biblioteki Uniwersyteckiej we Wrocławiu w liczbie 2916 obiektów. W Muzeum Piastów Śląskich zaś pozostawiono 33 woluminy do celów wystawienniczych. Kilka z nich można podziwiać obecnie na wystawie czasowej poświęconej Jerzemu II.
Tworząc Muzeum nie zapominamy o wspaniałej tradycji bibliotecznej w Gimnazjum. Przewidziane jest bowiem utworzenie biblioteki zawierającej bogactwo książek, opracowań, artykułów i innych szeroko pojętych wydawnictw o tematyce kresowej. Już teraz w naszych zbiorach znajduje się blisko 1500 pozycji i ta liczba cały czas rośnie, m. in. dzięki przekazom wspaniałomyślnych darczyńców. Biblioteka kresowa przewidziana jest jako miejsce dostępne i przyjazne szerokiemu gronu odbiorców – od naukowców i muzealników, poprzez uczniów, studentów i nauczycieli, na wszystkich zafascynowanych Kresami Wschodnimi kończąc.
Powodzenie!
Niepowodzenie!