Wysłuchaliśmy dziś pięknego koncertu piosenek patriotycznych i piosenek dwudziestolecia międzywojennego pt. „Powróćmy pieśnią do wolności”.
Przed licznie zgromadzoną w Sali Pinottiego brzeskiego zamku publicznością wystąpiły: Krystyna Głowacka, Magdalena Jabłońska-Bator, Joanna Jackowiak, Małgorzata Kalińska, Anna Książek, Aleksandra Szyszka, Ryszard Wójcik. Koncert poprowadziła Elżbieta Klimek.
Piosenki patriotyczne wiążą się ze sprawą niepodległości: zagrożonej, traconej, odzyskiwanej, znów traconej, bronionej, jako wartości, jednej z najwyższych, w życiu indywidualnym i wspólnotowym. W 1918 roku wielu odetchnęło z ulgą, że nareszcie, po spełnieniu snu o narodowej wolności, ciężar tej tematyki zostanie z nich zdjęty. Jan Lechoń w buntowniczym wierszu „Herostrates” pisał: „A wiosną – niechaj wiosnę, nie Polskę zobaczę”. Historia niestety nie pozwoliła zbyt długo cieszyć się tą „wiosną”, wiosenną wolnością. Ale cieszono się nią intensywnie, gorączkowo, pełną piersią, do zachłyśnięcia. Dlatego tej beztroskiej, żeby nie powiedzieć trywialnej, „wiosny” jest moc w piosenkach z dwudziestolecia międzywojennego, z rewii, kabaretu i filmu muzycznego, którymi to piosenkami i wymienionymi sposobami ich prezentacji okres ten w kulturze polskiej słynął, jakby odreagowując, ze swobodą i lekkim piórem nieraz znakomitych tekściarzy i poetów: Jurandota, Hemara, Starskiego, Tuwima, tę wcześniejszą nieszczęsną „przemoc romantyczną”, przytłaczającą powagę tematów – jak nie Ojczyzna, to Bóg – które tradycja romantyczna niosła i rzucała na barki co wrażliwszych rodaków, każąc im przeżywać i cierpieć za miliony. Wszystko to jednak ma przecież w kulturze i tradycji swoje miejsce, na równi, ta lekkość i ta ciężkość – nie wykluczają się, tylko dopełniają.
Powodzenie!
Niepowodzenie!