„Z dziejów dbałości o higienę osobistą” i „Życie codzienne w średniowieczu” to tematy lekcji muzealnych z „repertuaru” pani kustosz Anny Techmańskiej, które chyba najczęściej są wybierane przez nauczycieli i uczniów.
Dlaczego nie inne, które też cieszą się dużym powodzeniem, ale nie aż takim? Może dlatego, że w szkolnym programie nauczania dominuje tak zwana wielka historia o charakterze politycznym, nie zawsze chlubę przynosząca gatunkowi ludzkiemu, taka jak wojny zaborcze albo „żywoty równoległe” niekoniecznie mądrych władców, prezydentów i premierów, a ta mała być może jest traktowana trochę po macoszemu lub też stereotypowo odbierana jako mniej ważna. Owe tematy, zazębiające się, przywracają pamięć i znaczenie anonimowej (z naszego punktu widzenia) rzeszy istot ludzkich, które przez wieki żyły, pracowały, kochały, cierpiały i umierały. Żyły pośród odziedziczonych po przodkach przesądów i chybionych praktyk, powielając je bądź wnosząc korekty albo realizując przełomowe nowinki czyniące postęp. Dbałość o higienę ma swoje dzieje, choć to wielkie słowo, słowo, na które zasługuje całe życie codzienne w średniowieczu i każdej innej epoce. O tych dziejach i o tym życiu ostatnio dowiadywali się od pani kustosz Anny Techmańskiej uczniowie z Brzegu i Kup.
Powodzenie!
Niepowodzenie!